piątek, 26 lipca 2013

Rozdział II

                                Sam już nawet nie pamiętał ile to lat minęło od feralnego dnia śmierci Lizz i Yoshiki'ego, wiele rzeczy uległo zmianie, wygląd chłopca, sposób bycia. Jednak jedna rzecz pozostała taka sama, chęć zdobycia wiedzy na temat dziwnych laleczek i tego, dlaczego jego wygląd uległ takiej zmianie . Czym były te dziwne laleczki? Dlaczego wydarzyło się coś tak anormalnego? Na te i na wiele innych pytań chłopak próbował znaleźć odpowiedz, lecz jak na razie.. Bezskutecznie  ...


   -Tanaka! Wróciłem ! - Wykrzyczał chłopiec mijając próg drzwi wejściowych, wszedł do salonu w którym Tanaka zazwyczaj czytał książki lub po prostu delektował się herbatą. 
-Tak wcześnie? - Chłopiec zastał starszego człowieka, który trzymał w dłoni do połowy pełną szklankę herbaty, uśmiechającego się ciepło w jego stronę.
Chłopak zasiadł w fotelu naprzeciw opiekuna, skrzyżował ręce.
-Przechodziłem dziś obok Harimy ... Nie myślałeś nad tym żeby posłać mnie do takiego prawdziwego liceum - Chłopiec spojrzał na Tanakę z irytacją - Mam dość nauczania w domu, to przyniosło by tylko korzyści, nie zastanawiałeś się nad tym?
-Chłopcze..To nie jest proste, jednak jeśli jesteś tak bardzo zdeterminowany to postaram się o to - Starzeć ponowił uśmiech upijając łyk herbaty, Karakuri zaś wstał z fotelu bez słowa  i ruszył w stronę swojego pokoju..


        Późnym wieczorem Karakuri sięgnął do kieszeni z której wyjął laleczkę, która w dzieciństwie przykuła jego uwagę, pozostałe zaś leżały w kasetce na komódce. 
-Wiesz.. Jest coś co chciałbym wiedzieć - Chłopiec wpatrywał się w laleczkę i kontynuował - Dlaczego to się ze mną stało, dlaczego to przytrafiło się mi, czy mama wiedziała że umrze? Odnoszę cholernie dziwne wrażenie - Karakuri ścisnął mocno laleczkę w dłoni- Że to wszystko jakimś dziwnym sposobem TWOJA wina! - wykrzyknął i rzucił lalką tak, że ta odbiła się od ściany i upadła na ziemie, chłopiec zaś podkulił kolana pod brodę. 
   W momencie kiedy owa laleczka upadła w pokoju zgasło światło i wszystko stanęło w półmroku, chłopak wzdrygnął się i zaczął rozglądać, kiedy nieoczekiwanie usłyszał cichutki szept 
 -Karakuri...-Chłopak wstał z łóżka i szybkim ruchem zabrał nożyk leżący na jego biurku ..
-Kto tam?! - Był wyraźnie roztrzęsiony, zbliżał się powoli do miejsca z którego dobiegał ów cichy szept.
-Nie bój się mnie ..Karakuri - Jego oczom ukazała się półprzezroczysta postać o długich, czarnych włosach i krwisto czerwonych tęczówkach ubrana w białą sukienkę z czerwonymi plamami, tak jakby była umazana krwią. Chłopiec stanął jak wryty widząc postać, która była wręcz identyczna jak laleczka. Rękę, w której trzymał nożyk, wysunął w stronę tajemniczej postaci..
-K-Kim jesteś...- Zapytał chłopiec jąkając się i oddychając głęboko.
-Kim jestem? Hmmm otóż zadajesz bardzo ciekawe pytania - Dziewczyna uśmiechnęła się - Może powinieneś sam sobie na to odpowiedzieć, ja jestem częścią Ciebie, a Ty częścią mnie - Postać pochyliła się i podniosła z podłogi lalkę- To Ty mnie wybudziłeś, więc to Ty będziesz skazany . Nie zastanawiałeś się nigdy dlaczego? DLACZEGO TWOJA MATKA ZABRONIŁA CI WCHODZIĆ DO TAMTEGO POKOJU? Dlaczego zakazała schodzić do piwnicy? Dlaczego? - Chłopak oddychał nieregularnie, trzymając rękę w dalszym ciągu wysuniętą ..
-Co Ty możesz wiedzieć ? Jesteś CHORA !? Odejdź stąd bo pójdę po Tanakę !
-I czy naprawdę uważasz, że ten starzec mógłby coś zdziałać? To ja jestem Karakuri, a to TY jesteś MOJĄ marionetką !
-Mam tego dość ! - Chłopiec odwrócił się w stronę drzwi i złapał za klamkę, gdy już uchylił drzwi usłyszał komendę od dziewczyny .
-Stój ...-  I nagle stało się coś dziwnego, chłopak stanął i nawet gdyby chciał nie mógł się poruszyć, a dziewczyna kontynuowała- A teraz, udowodnię Ci moją wyższość nad Tobą. Zejdziesz tam i skrócisz cierpienia tego żałosnego starca.
- Co Ty gadasz !? - Karakuri próbował się poruszyć, niestety bezskutecznie - JESTEŚ CHORA! SŁYSZYSZ C.H.O.R.A! - Lecz dziewczyna nie zwracała uwagi na jego słowa, w znudzeniu przewróciła oczami i dodała ciche "Rusz się" po tych słowach chłopiec mimowolnie szedł w stronę salonu, w którym przebywał Tanaka. Z każdym krokiem jego oddech przyspieszał, a serce zdawało za chwilę wyskoczyć mu z piersi, pragnął w tej chwili wypuścić z dłoni nożyk i uciec jak najdalej,  niestety nie było to możliwe.
        Gdy Karakuri dotarł do salonu zobaczył starca pochłoniętego lekturą, podszedł bliżej i zatrzymał się przy samym Tanaką, ten zaś oderwał nos od książki i spojrzał na chłopaka z uśmiechem dodając
-Nie śpisz jeszcze? - Wtem Karakuri spuścił głowę, wymamrotał ciche "przepraszam" i skierował w stronę starca rękę w której trzymał nożyk, wbił go w gardło opiekuna, wyciągając i wbijając z powrotem.
Roztargał koszulę Tanaki i zaczął z niezwykłą wściekłością dźgać jego klatkę piersiową. Patrzył jak z najbliżej mu osobie ucieka życie i to za jego sprawą, a tajemnicza dziewczyna przyglądała się tylko z diabelskim uśmiechem ...


         Kim, czy może raczej czym była dziewczyna? Kim był sam Karakuri, jednak to, co miało wydarzyć się później spędzało wszystkim sen z powiek....


8 komentarzy:

  1. O.M.G!!! O.o
    Kocham ,wielbię, ubóstwiam, no po prostu świetne!!
    We want more!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju aż się zarumieniłem XD dziękuje <3 będę wstawiać do 2 dni lub co cztery po 2 notki c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Postawiłeś mnie w kropce... Bo nie wiem co dalej ;-; Ja chce więcej... Nie wiem też jak mam sobie wyobrażać tego chłopca ,to mnie też dręczy.
    Ciekawie się zaczyna! Mam nadzieję że ta twoja okrutna wena powróci i pozwoli ci dokończyć :> Więc...
    Weeeny~♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałem zrobić opisy postaci ale za chiny nie umiem się tym obsługiwać T^T Chłopca opis pojawi się później troszku więc się nie martw <3

    OdpowiedzUsuń
  5. This... Is... AWESOME!
    Kim jest ta lalka? Dlaczego tak się stało? Jak to możliwe?! Trzymasz napięcie do końca... Jesteś cudowny *^* czekam na więcej!
    Ślę wenę! *rzuca_niebieską_kulką_weny_w_monitor* Łap! xD

    OdpowiedzUsuń
  6. A mama mowi ze to ja mam problem ze soba._.

    OdpowiedzUsuń